12 maja 2008

Oda do młodości


On, chcąc zgasić nocną lampkę po mojej stronie łóżka, wykonał rzut ciałem w kierunku wyłącznika.
- Auuu! Przytrzasnąłeś mi włosy i miażdżysz biodro! - jęknęłam.
- 'Praszam - mruknął On.
- Bez włosów, bez biodra... - chlipnęłam dramatycznie.
- ...to szkieletów ludy - dokończył On natchnionym tonem.