Przepis pochodzący z książki kucharskiej Marka Łebkowskiego pt. "Kuchnia polska" dała mi Pchła, dlatego przedtem ten wpis miał tytuł "pchlisty kurczak". W oryginalnym przepisie była cała kostka masła (serio!), ale moim zdaniem lepiej smakuje, gdy weźmie się pół kostki, czyli 100 g - na co zwróciła mi uwagę czytelniczka, dziękuję!
Nie byłam nigdy w Meksyku, więc nie wiem, jak wiernie ten pomysł odtwarza tamtejszą kuchnię. Jednak na podstawie książek np. Laury Esquivel ("Przepiórki w płatkach róży" i inne) wnioskuję, że może mieć więcej wspólnego z prawdziwym Meksykiem niż popularne (i lamerskie) tex-mex, z czerwoną fasolą zatopioną w morzu ostrego pomidorowego sosu.
Nie byłam nigdy w Meksyku, więc nie wiem, jak wiernie ten pomysł odtwarza tamtejszą kuchnię. Jednak na podstawie książek np. Laury Esquivel ("Przepiórki w płatkach róży" i inne) wnioskuję, że może mieć więcej wspólnego z prawdziwym Meksykiem niż popularne (i lamerskie) tex-mex, z czerwoną fasolą zatopioną w morzu ostrego pomidorowego sosu.
To jest bardzo jesienna potrawa, bo rozgrzewa. Nie przesadźcie z chili! Nie chodzi o to, żeby było paląco ostre, tylko o harmonię smaków.
Kurczak po meksykańsku - inaczej
zwany pchlistym
2 piersi kurze
2 łyżki mąki
2 łyżki mielonej papryki (słodkiej i chili, w proporcjach, jakie lubicie)
2 cebule
3 ząbki czosnku
100 g masła
4 łyżki przecieru pomidorowego lub keczupu
2 łyżki powideł śliwkowych
1 łyżka octu winnego
1 łyżka cukru
100 ml bulionu warzywnego
oliwa
1. Kurczaka pokroić w kostkę. Zasypać mieszanką mąki z papryką, dokładnie obtoczyć. Obsmażyć na oliwie.
2. Cebule pokroić drobno. Czosnek posiekać.
3. W garnku roztopić 3 łyżki masła. Podsmażyć cebulę i czosnek. Dorzucić resztę masła.
4. Doprawić keczupem, powidłami, octem i cukrem. Dokładnie wymieszać.
5. Dodać kurczaka. Znów dokładnie wymieszać.
6. Wlać bulion, doprowadzić do wrzenia.
7. Podawać z ryżem.