Oglądamy "Księcia Kaspiana".
- Ciekawe, jak rozmnażają się centaury - szepczę do Niego zaintrygowana wyglądem tych stworzeń.
- Jak to jak? Na jeźdźca - odszeptuje On.
A jeże - ostrożnie. To już wiemy.
Tak a propos jeży... Obejrzawszy to zapowiedziałam Mu, że nie chcę już ani psa, ani dzieci, tylko ma mi kupić jeża i będę szczęśliwa. Obiecał, że pokombinuje.
9 czerwca 2008