Późną nocą kładziemy się spać.
- Zanim zgasisz światło, kochanie... Czy mógłbyś się mną trochę pozachwycać? - robię do Niego słodkie oczy.
- Nie. Jest późno.
- Ale tak... w trzech słowach - dalej robię słodkie oczy.
- Takich jak trzy słowa do Rydzyka?
- Nieee...
- Bardzo mi podobasz - wykrztusza z siebie On, gasząc światła.
Rzeczywiście, trzy słowa.
8 czerwca 2008