24 marca 2009

Chorobliwy egoizm


On myje ręce, ja myziam Go po plecach.
- No co..? - rzuca zniecierpliwiony On.
- Nic... Przymilam się... - mówię głosem zbolałego kurczątka.
- Po co?
- Żebyś mnie przytulił... - wyjaśniam niepewnie na widok Jego stanowczej miny.
- Po co?
- No... Żeby mi było przyjemnie...
- No widzisz! Tylko o sobie myślisz! - podsumowuje On groźnym tonem.