Nawet złota polska jesień obdarowuje nas czasem takimi dniami, w które nie ma się ochoty wychodzić z domu. Ostatnio takich dni jest wiele, więc staram się gotować to, co nie zmusza mnie do wychodzenia z domu. Dziś z takiego niewychodzenia wyklułam potrawę w kolorach jesieni, rozgrzewającą.
Jesienne niby-curry
1 mała cebula
1 łyżka masła
2 piersi z kurczaka (ok. o,5 kg)
2 łyżki przyprawy curry żółtej
4 połówki brzoskwiń z puszki
150 ml syropu z brzoskwiń
1/3 szklanki bulionu warzywnego
1/4 szklanki rodzynek
1 szklanka ryżu basmati
1. Cebulę kroimy w piórka, rumienimy na maśle roztopionym na patelni lub w dużym, płytkim garnku.
2. Piersi oczyszczamy, kroimy w kostkę. Obtaczamy w curry, dorzucamy na patelnię.
3. Brzoskwinie kroimy w paski.
4. Rodzynki sparzamy i odsączamy.
5. Do kurczaka z cebulą dorzucamy rodzynki, zalewamy syropem z brzoskwiń i bulionem.
6. Kiedy całość odparuje, dorzucamy brzoskwinie i chwilę podgrzewamy.
7. Podajemy z ugotowanym na sypko ryżem.