Braciszek ma kolegę, którego imię (Michał) i nazwisko (ochrona danych osobowych) są dla niego synonimem głupoty.
Przepytuję Braciszka z historii.
- Powiedz mi coś o myślicielach renesansu - zagaduję, zezując w podręcznik dla gimnazjum, w którym widnieje gustowna reprodukcja portretu Erazma autorstwa Holbeina.
- No... Erazm z Rotterdamu... - zaczyna ostrożnie Braciszek.
- I co z nim?
- No... napisał... eee... dzieło... pod tytułem...
- ..."Pochwała..." - podpowiadam.
- "Pochwała Michała"! - kończy triumfalnie Braciszek.
Wszystkich Michałów znajomych i nieznajomych zaocznie przepraszamy.