1 grudnia 2009

Prasowanie ręczników


- Ten ręcznik śmierdzi - skrzywił się On, wycierając się po kąpieli.
- Czym? - spytałam dociekliwie, siedząc na pralce i machając nogami.
- Jakby... moczem - niuchnął On.
- Pewnie skisł - wzruszyłam ramionami. - Spróbuję wygotować... - westchnęłam ciężko. Bywają dni, kiedy  rzeczywistość mnie przytłacza, a każdy problem wydaje się nierozwiązywalny.

- U mnie w domu ręczniki nie śmierdzą, a mamy te same odkąd pamiętam - On postanowił pochodzić trochę po polu minowym pt. Porównania z Mamą.
- Bo pewnie są prasowane... - ziewnęłam, nie dając się sprowokować.
- Pewnie, że są prasowane.
- No właśnie, a nasze nie są prasowane.
- A niby czemu?
- Bo ja nie lubię. Prasowania i uprasowanych ręczników. Moja Babcia prasowała ręczniki, ale już Mama nie prasuje, więc i ja nie prasuję...
- Skoro tak, to prasujecie co drugie pokolenie, a więc ty powinnaś prasować - podsumował On pewnym siebie tonem.