15 stycznia 2010

Dni świąteczne


Niedawno był Dzień Sprzątania Biurka, więc posprzątałam na biurku. (Ten stan nie trwał długo. Teraz biurko wygląda jak po wybuchu cekinowo-koralikowej bomby.)

- Dziękuję ci za kabelek, kochanie - uprzejmie odezwał się On, zakończywszy wreszcie przenosiny danych do nowego telefonu.
- Uhm. Wrzuć do szuflady - mruknęłam nieuważnie znad igły.
- Do twojego szufladowego syfu?
- Uhm. Jak będzie Dzień Sprzątania Szuflady w Biurku, to w niej posprzątam.
- Mógłby być we wtorek - westchnął On, wrzucając kabelek tam, gdzie jego miejsce.

Po chwili rozmontował swoje krzesło komputerowe.
- Em... Chciałeś je rozmontować? - spytałam, odrywając wzrok od szycia.
- Po co miałbym chcieć rozmontować krzesło?! - warknął poirytowany On.
- Nie wiem... Może dzisiaj jest Dzień Czyszczenia Krzesła w Środku?