6 listopada 2010

Jabłka na szarlotkę


Jego Siostra wzięła z domu dwa słoiki miodu - ale okazało się, że zaszła pomyłka i w jednym słoiku były jednak jabłka. On zabrał ten słoik ze sobą do Krakowa i powiadomił mnie z radością, że będę mogła zrobić szarlotkę.

- To wygląda jak kiszona kapusta! - rzuciłam obejrzawszy dokładniej słoik, kiedy już ciasto na szarlotkę było gotowe.
- Niemożliwe! - oznajmił Kuzyn. - Ejże, faktycznie! Wygląda jak kiszona kapusta!
- Kochanie, to wygląda jak kiszona kapusta - powtórzyłam jak mantrę. - Jesteś pewien, że to jabłka?
- Na pewno jabłka! Ale faktycznie wygląda jak kiszona kapusta! - On obejrzał dokładnie słoik.

Przez chwilę wszyscy milczeliśmy, wpatrując się w jabłka podejrzanie przypominające kiszoną kapustę...
Klok! - On otworzył słoik.
- To faktycznie JEST kiszona kapusta - westchnął ciężko, powąchawszy zawartość.