- Nie mamy nic na śniadanie - powiadomił mnie On.
- No i?
- Ciebie pytam.
- Masz trzy możliwości. Pierwsza: zadzwonić po taksówkę i kazać sobie przywieźć zakupy. Druga: iść do sklepu. Trzecia: zamówić jedzenie przez internet i umrzeć z głodu do jutra, póki nam nie przywiozą.
- E, nie umarlibyśmy z głodu przez jeden dzień...