Idziemy do krawcowej z naszymi wspólnymi ciuchami. Krawcowa ma swoją pracownię jakieś 1oo metrów od naszego bloku. On marudzi i mruży oczy.
- Nie wziąłeś okularów przeciwsłonecznych, to się teraz męcz - oznajmiam niewzruszona.
- Na taką trasę? Przecież wiesz, że przed krótkim questem nie opłaca się warehouse'u otwierać.
27 sierpnia 2011