On śpiewa o Rudolfie z czerwonym nosem.
- Weźże przestań! - denerwuję się, zagniatając masę na melt-a-ways.
- No co, fajna piosenka!
- Wcale nie. O jakichś reniferach, frywolne piosenki. Nie to co nasze kolędy, opowiadające o mękach porodu w stajni i trudach niemowlęctwa w żłobie...
21 grudnia 2011