Jak już pisałam, nasze biuro mieści się w centrum. W zwyczajnym budynku z mieszkaniami, dlatego dzisiaj przyszedł młody chłopak (ministrant?), żeby spytać, czy wpuścimy księdza po kolędzie.
- Był u was ksiądz?! - zawołał W., wpadając do biura.
- Był.
- I nie wpuściliście?! - zdumiał się. - Dlaczego?
- Bo gdyby wszedł, to by od razu spytał: GDZIE JEST KRZYŻ?!