- Wkurzają mnie ludzie, którzy ekspansywnie korzystają z rurek w autobusie.
- To znaczy? - zmarszczył brwi On.
- To znaczy tacy, którzy gdyby byli ośmiornicą, to trzymaliby się ośmioma mackami.
- No tak, to wkurza - zgodził się On.
- I ja potem stoję i wpadam na nich, bo czego mam się chwycić, sufitu? Nie wykształciłam jeszcze przyssawek..! - wyżaliłam się. - Ale może w wyniku ewolucji moje pra-pra-pra-pra-wnuki wykształcą, jako kończyny ułatwiające przetrwanie w dżungli zbiorkomu.