15 grudnia 2011

Krew nie woda


Siostra opowiada mi o tym, jak nasz Tata kupował kalendarze adwentowe w listopadzie.

- Tata wrzucił do koszyka trzy, a po chwili namysłu dołożył czwarty. Mama spytała, czemu czwarty, a Tata na to: "Przecież dla Niego!", jakby to było oczywiste. Mama pokiwała głową, ale przy kasie spytała, czemu nie kupił piątego dla D. [D. to chłopak Siostry]. 
- I co, i co?
- "Będzie pierścionek, będzie kalendarz!", tak powiedział.