22 stycznia 2012

A może...


Braciszek* wrócił z imprezy.

- Piłeś? - zagadnęłam Go.
- Będzie mnie tu..! - obruszył się Braciszek.
- Chciałam dobrnąć do "a może Harry Potter..?", ale nie podjąłeś wyzwania - odparłam z lekkim smuteczkiem.

* Braciszek dla mnie nadal jest Braciszkiem, choć do pełnoletności zostało mi tyle, ile mnie do trzydziestki. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.