Braciszek* wrócił z imprezy.
- Piłeś? - zagadnęłam Go.
- Będzie mnie tu..! - obruszył się Braciszek.
- Chciałam dobrnąć do "a może Harry Potter..?", ale nie podjąłeś wyzwania - odparłam z lekkim smuteczkiem.
* Braciszek dla mnie nadal jest Braciszkiem, choć do pełnoletności zostało mi tyle, ile mnie do trzydziestki. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.