- Kochanie... - zaczął łagodnie On.
- Co takiego?
- Nie możesz zostawiać ręcznika skręconego na pralce, bo w ten sposób nigdy nie wyschnie.
- Już idę rozwiesić - westchnęłam. (Nawet gdybym chciała zakisić sobie ręcznik, to przy Nim nie zdołam.)
- Nie trzeba, już to zrobiłem ZA CIEBIE.
- Wiesz, mam taką wizję, że jak będziemy brać ten ślub, to ty zamiast przysięgi zwrócisz mi uwagę, że krzywo włożyłam ci obrączkę.
- Jak włożysz krzywo, to bądź pewna, że zwrócę ci uwagę - wzruszył ramionami On.
29 stycznia 2012