- A czemu z tym twoim katarem nie można jeździć na rowerze? - zapytał On, przemyślawszy sobie widać tę rozmowę.
- Bo jak jadę na rowerze, mam obie ręce zajęte i nie mogę wycierać nosa.
- I..?
- I glut by mi wisiał do pasa i powiewał za mną, i osoby jadące za mną mogłyby po prostu się na nim poślizgnąć - wyjaśniłam spokojnie.