- Mnie się czasem wydaje, że ludzie jak słyszą "10 lat", to od razu im się wydaje, że my jesteśmy taką parą jak z serialu: żadnych problemów, idealna miłość przez całą dobę, siedem dni w tygodniu, jak stacja benzynowa.
- Uhm - mruknął On.
- A przecież to nie jest tak, że te 10 lat tak nam wyszło - ciągnęłam.
- Uhm - mruknął On.
- I nie jest wcale tak super różowo, mamy swoje problemy, tak jak wszyscy... na przykład...
- ...na przykład ja cię wcale nie słucham... - podsunął usłużnie On.