- Czemu taki powykręcany leżysz? Weź się odwróć po ludzku, bo się nie umiem przytulić - wytknęłam Mu wieczorem.
- Nie mogę - On nadal leżał w pozycji egipskiego paragrafu.
- Gdyż..?
- Gdyż mam krem pod kolanem - dodał On tonem cierpiętniczym.
Swoją drogą, coś Go ugryzło pod tym kolanem i samo ustalanie, cóż by to mogło być, nadawałoby się na osobny wpis.