On swego czasu stłukł talerz, który niósł i który "tak jakoś nagle mu wypadł z ręki". Od tego czasu wypominam Mu to, ostrzegając, że tak właśnie idę i zaraz mi coś jakoś tak nagle wypadnie z ręki.
- Nie śmiej się ze mnie - fuknął przeziębiony nieco On. - Tak się zaczyna wiele chorób.
- Na przykład?
- Oj, nie każ mi wymieniać.
- Hipochondria się tak zaczyna - podsunęłam. - Ale ja na to cierpię od dawna i mogę ci powiedzieć z całą pewnością, że to raczej brak magnezu.