- Piłaś! - wytknął mi On otwierając barek.
- No tak, nalałam sobie w piątek jeden kieliszeczek - pokazałam między kciukiem a palcem wskazującym, jak był mały.
- Nawet nie dokręciłaś! A wiesz, co się dzieje, jak się nie dokręci butelki?!
- Wiem... alkohol paruje, a reszta zostaje.
- WŁAŚNIE.
- Spowodowałam wielkie nieszczęście... Ale co z tego, skoro smakuje tak samo?