- Przyturlała się tutaj jak duch! - rzekł On, kiedy oglądaliśmy film z Audrey Hepburn.
- Przy... turlała? - wykrztusiłam z trudem, próbując przestać się śmiać.
- A co w tym takiego śmiesznego?
- Bo sobie wyobraziłam takiego ducha w formie mozzarella di bufala, okrąglutkiej i białej, która się turla wesolutko, podskakując na wybojach... - oblizałam się.
PS. Jaki to film?