Stanęliśmy w kolejce do automatów biletowych na dworcu kolejowym w Rzymie.
- English? Help? - podszedł do nas uśmiechnięty Indus.
- No, thank you - odparł On machinalnie.
- Tickets? Need help? - facet spróbował ze mną.
- Thanks, we don't need any help.
- Is it your husband? - spytał facet po chwili stania obok nas.
- Yes - odparłam, nie wdając się w wyjaśnienia. Może na takie dictum się wreszcie odczepi?
- But he's white, your husband! - palce Indusa musnęły Jego ucho.
- He is! And I'm white too.
- Of course you're not white! You're brown! - zaśmiał się facet, najwyraźniej ubawiony moim rzekomym żartem.