5 sierpnia 2012

Szabas


- Jak się czujesz? - spytał On o poranku.
- Całkiem nieźle, nawet kataru nie mam, o dziwo - odparłam, mylnie biorąc pytanie za objaw troski po przemoknięciu.
- To idź do sklepu.
- Nie mogę, bo jest sobota.
- I co z tego?
- Bóg w sobotę odpoczywał po całym kreatywnym tygodniu. Bo w poniedziałek stworzył bannery, we wtorek pakiet marketingowy, w środę mailing, w czwartek ulotki, a w piątek wymyślał kampanię. I widział, że to, co stworzył, było dobre, więc dał sobie prawo do odpoczynku. I tak powstał weekend!
- Chyba nie do końca tak to się odbyło... - zauważył ostrożnie On.

PS. Ze względu na poufność pewnych informacji opis mojego tygodnia został okrojony z nazw firm, a typy wykonywanych projektów zmienione na przykładowe. Wybaczcie :-)