Co jest pierwszą rzeczą, jaka przychodzi Wam do głowy, kiedy myślicie o włoskiej kuchni? Mogę się założyć, że to danie, które zawiera pomidory! Tymczasem gnocchi (czytaj: niokki) to potrawa o rodowodzie znacznie starszym niż "jabłko miłości" zza oceanu. Przepis na te kluseczki z semoliny, czyli grubo mielonej mąki z pszenicy durum, pojawia się na przykład w księdze De re coquinaria libri decem (O sztuce kulinarnej ksiąg dziesięć), którą datuje się na przełom IV i V wieku naszej ery.
Słowo gnocchi oznacza po włosku "grudki" i odnosi się do kluseczek przygotowywanych z różnych surowców. Najczęściej spotyka się gnocchi ziemniaczane (w smaku bardzo przypominające nasze kopytka), są popularne w całych Włoszech. W Toskanii lepi się ręcznie gnocchi malfatti (dosłownie: źle zrobione), których ciasto składa się głównie z sera ricotta. Smakują trochę jak nasze leniwe pierogi. Ja zrobiłam najbardziej tradycyjne gnocchi z kaszy manny*, typowe dla kuchni regionu Lacjum, którego stolicą jest Rzym. Podałam je ze szpinakiem w liściach z dużą ilością czosnku. Bez pomidorów i ziemniaków! Prawie starożytnie.
* Tradycyjnie do tej potrawy używa się semoliny, a internet i książki kucharskie nie są zgodne co do tego, czy można zastępować ją w Polsce kaszą manną, czy też nie. Ja zastąpiłam. Było dobre, czego chcieć więcej?
Gnocchi alla romana,
porcja dla 4 osób
3 szklanki mleka
1 szklanka kaszy manny
6 łyżek masła + 1 łyżka do smarowania
1 szklanka tartego sera Parmiggiano Regiano (ok. 100 g)
4 żółtka
łyżeczka soli (niekoniecznie)
łyżeczka soli (niekoniecznie)
1. Mleko i masło umieścić w rondelku z grubym dnem. Podgrzewać powoli, aż masło się rozpuści.
2. Powoli wsypywać kaszę, ciągle mieszając. Podgrzewać aż zgęstnieje. Mieszać najlepiej na początku trzepaczką, a potem przestawić się na dużą łyżkę.
3. Do ciepłej masy dodać połowę startego sera i żółtka. Dokładnie wymieszać.
4. Na arkusz papieru do pieczenia wysmarowany masłem wyłożyć masę i wygładzić ją nożem zmoczonym w zimnej wodzie.
5. Kiedy wystygnie i stężeje, wycinać kółka kieliszkiem (użyłam takiego do likieru - ok. 4 cm średnicy - ale można większym; jest również dozwolone ręczne lepienie spłaszczonych klusek, co jednak zajmuje więcej czasu).
6. W wysmarowanym masłem naczyniu żaroodpornym układać kluseczki.