- Załóżmy, że ludzie... khem... po wyjściu z kabiny idą umyć ręce - zaproponowałam.
- Nie znasz facetów - rzucił T.
- Owszem - przytaknęłam. - Dlatego chrząknęłam po "ludzie". Ja w ogóle Was nie rozumiem. Jak można nie myć rąk po dotknięciu klamki w publicznej toalecie? A może facetom po prostu brakuje wyobraźni, żeby mieć wizję tych tabunów bakterii?
- Nie brakuje. Ja dlatego zawsze łokciem otwieram drzwi - wyznał Ba.
- No właśnie! Ale zaraz, potem myjesz ten łokieć?