- Jestem ciekawy, czy pralka poradziła sobie z twoimi skarpetkami. Niektóre były czarne jakbyś chodziła boso... po piekle!
- Nie boso, tylko w skarpetkach.
- Nie boso, tylko bez butów - zgodził się On. - Ja podejrzewam, że w tajemnicy przede mną chodzisz po piekle w te dni, kiedy zakładasz białe skarpetki.
- Czyżby? I że niby kiedy to robię?
- Zbaczasz z drogi jadąc do pracy. Albo wracając.
- A nie pomyślałeś, że czasem mam po prostu piekło w pracy? Zwłaszcza w te dni, kiedy zakładam białe skarpetki.