19 września 2012

Po uszy


- Przyszedłem zapytać, czy bardzo jesteś zawalona - oznajmił W.
- M... - mruknęłam z namysłem. - Hmmm - dodałam, kończąc zdanie i wciskając machinalnie Ctrl + S*.
- Aha, czyli po uszy.
- Mhm - potwierdziłam. - Sam widzisz, że nawet nie mogę ust otworzyć, bo mi się robota wlewa...

* Bardzo dobry nawyk, polecam!