- Wygląda to jak gdybyś zaszlachtował świniaka - powiedziałam na widok krajobrazu po uczcie złożonej z hamburgera z dodatkiem buraczka. (On stwierdził, że bardzo ciekawe i naprawdę smaczne połączenie!)
- Świniaka? - powtórzył On, bezmyślnie ogarniając wzrokiem różowawe plamy.
- No faktycznie, to raczej wygląda jak pozostałości po zaszlachtowanej lalce Barbie. Gdyby Barbie miała krew, ona na pewno byłaby różowa!
A burger był oczywiście z krakowskiej knajpki Moaburger. Relacja już niedługo!
A burger był oczywiście z krakowskiej knajpki Moaburger. Relacja już niedługo!