26 kwietnia 2013

Zbrodnicze zamiary


- Cześć, kochanie! Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że przejechałem dziewczynę!
- Co zrobiłeś?! - zmartwiałam, prawie wypuszczając telefon z ręki.
- Przejechałem dziewczynę!
- Ale jak to? Zrobiłeś jej krzywdę? Przejechałeś na śmierć?
- Przecież tyle razy mi mówiłaś, że rowerem nie da się kogoś przejechać na śmierć - zaczął się bronić On.
- Bo to prawda. Ale mogłeś mieć pecha i uszkodzić jej aortę. 
- Nieee... Wjechałem jej między nogi.
- Nieee! Przecież tam właśnie jest aorta!

Na szczęście "przejechanie" okazało się jedynie muśnięciem. A tekst o chodniku i innych grzechach rowerzystów mam nadzieję dokończyć w najbliższy weekend. Jeśli chcecie znać inne moje plany, zapraszam na fanpage bloga.