26 sierpnia 2013

Śniadaj w Krakowie: Cava


Sprawdź, gdzie jeszcze jadłam dobre śniadanie!

Od 3 lat Kazimierz i Podgórze łączy kładka pieszo-rowerowa. Dzięki niej ożyły Bulwary Wiślane, a na drugim brzegu rzeki, dotąd smutnym i cichym, zaroiło się od nowych lokali. Bardzo mnie to cieszy, bo zawsze uznawałam te okolice za zdecydowanie niedoceniane.

Kładką ojca Bernatka popedałowaliśmy pewnej słonecznej niedzieli, żeby zjeść pyszne śniadanie w kawiarnio-winiarni CAVA. Mieliśmy nadzieję, że będzie to miejsce inne niż wszystkie, które dotąd odwiedziliśmy. I nie zawiedliśmy się. 

Wnętrze jest z pewnością nietypowe. W pomieszczeniu na parterze kamienicy zachowano dawny sufit z drewnianymi krokwiami. Mamy tu lustra, na których menu wypisano białym pisakiem, mamy kanapy i stoliki z marmurowymi blatami, i stylowe dekoracje, wszystko utrzymane w ciemnej, stonowanej kolorystyce. Nad wejściem wisi markiza, pod którą w lecie stoją dodatkowe stoły, pełniące funkcję ogródka.
Lubię malarstwo, dlatego przyjemną niespodzianką był dla mnie widok bohaterek znanych obrazów, które zerkały na nas ze ścian. Niektóre są groteskowo pogrubione, więc efekt w niczym nie przypomina pompatycznej dekoracji rodem z muzeum. Ale do rzeczy: było ciepło, a my na rowerach, więc zdecydowaliśmy się na mrożoną herbatę. On wybrał pomarańczową, ja tę o smaku mango. Musicie wiedzieć, że jesteśmy koneserami mrożonej herbaty i byle czym się nie zachwycamy. W Cavie była jednak bez zarzutu.


Następnie na marmurowy blat naszego stolika wjechały talerze ze śniadaniem. Ja wybrałam opcję zdrową, czyli pełnoziarnistą kanapkę z serem i szynką, podaną z rukolą i z jajkiem w koszulce. Chleb okazał się świeży i chrupki, w smaku wyraźnie czuć było nutę zakwasu. Świeża zielenina dobrze kontrastowała z idealnie ugotowanym jajkiem.

On wybrał bagietkę z mozzarellą i pomidorami oraz z pesto. Kanapka została przygotowana na bieżąco, Cava nie splamiła się rozmiękłą od sosu, zmęczoną bułą - sałata przyjemnie chrupała przy każdym kęsie, pomidor smakował słońcem, a mozzarellę odpowiednio odsączono przed podaniem.
Chętnie wpadnę do Cavy jeszcze parę razy, tym razem wypróbować inne śniadaniowe smakołyki. Jej mroczne wnętrze mogę polecić też na wieczornego drinka z widokiem na Wisłę. Byle w słoneczny dzień, bo jesienna szarówka z pewnością odejmie trochę uroku fioletowym kanapom i czarnym krzesełkom.
Kawiarnia/winiarnia CAVA
Kraków, Nadwiślańska 1/6 (Podgórze)
poniedziałek-piątek od 8:30, weekendy od 9:30