20 października 2013

Wycieczka


- A może na wakacje do Grecji... Co się je w Grecji?
- Nie mam pojęcia - odparł zaskoczony On.
- Oprócz musaki - doprecyzowałam.
- Nie mam pojęcia - powtórzył On. - Chałwę?
- O... Gdybym była w chałwie, to bym cały dzień jadła Grecję...


Czasem chciałabym zwiedzić cały świat. Ale prędko przychodzi otrzeźwienie - nie wszystko naraz! Metodą małych kroczków planuję na rok naprzód. Najpierw Europa, a potem zobaczymy.

Marzę o plaży, czeskiej Pradze, ogrodzie japońskim we Wrocławiu, targach bożonarodzeniowych w Dreźnie i cydrowym szlaku w Wielkiej Brytanii. Nie wiem, jaka będzie kolejność i gdzie uda mi się dotrzeć. Ale dla dobrego jedzenia pojechałabym na koniec świata...