Co jakiś czas na fanpage'a wrzucam pojedyncze dialogi, zbyt krótkie, żeby robić z nich wpisy. Nie chciałabym, żeby zaginęły w odmętach Facebooka - więc publikuję je tutaj. Dla części z Was będą nowe. Bawcie się dobrze!
- Wydrukujesz mi coś? - spytałam.
- A jak nie?
- Przepiszę gęsim piórem i ręcznie iluminuję.
- A jak nie?
- Przepiszę gęsim piórem i ręcznie iluminuję.
***
- Gdyby Andersen widział ten plakat, to by się w grobie przewrócił.
- Już się rozłożył, więc nie.
- Kości żuchwy i chyba udowe się bardzo długo rozkładają, więc by sobie zamieniał je miejscami.
- Już się rozłożył, więc nie.
- Kości żuchwy i chyba udowe się bardzo długo rozkładają, więc by sobie zamieniał je miejscami.
***
- Co jemy na kolację?
- Frytki!!! - zawołałam PMS-owo.
- Bez warzyw?
- Zwariowałeś? Do frytek się nie je warzyw. To by było oszukiwanie się.
- Frytki!!! - zawołałam PMS-owo.
- Bez warzyw?
- Zwariowałeś? Do frytek się nie je warzyw. To by było oszukiwanie się.
***
- Dlaczego zakładasz dwie pary spodni z piżamy?
- Bo mam tylko dwie pary - odparłam szczękając zębami.
- Bo mam tylko dwie pary - odparłam szczękając zębami.
***
- A co to takie chromowane coś, co wygląda jak designerski wibrator?
- Em... Mój tusz do rzęs.
- Em... Mój tusz do rzęs.
***
- Co mam teraz zrobić? - spytał On.
- Zabij je.
- Cooo?
- Żywego nie wylejesz. Zabij.
- No, ale...
- Zalej wrzątkiem i już.
- No dobrze... Biedne drożdże... - westchnął pacyfista.
- Zabij je.
- Cooo?
- Żywego nie wylejesz. Zabij.
- No, ale...
- Zalej wrzątkiem i już.
- No dobrze... Biedne drożdże... - westchnął pacyfista.
***
- Wiesz, jak się oszczędza czas, kiedy się już weźmie ślub? Policz sobie,
ile minut w skali roku marnuje mówienie mój narzeczony" w porównaniu z
"mój mąż".
- Najlepiej żyć na kocią łapę. "Mój chłop" jest tak samo ekonomiczny jak "mój mąż", a odpadają wszystkie wydatki.
- Najlepiej żyć na kocią łapę. "Mój chłop" jest tak samo ekonomiczny jak "mój mąż", a odpadają wszystkie wydatki.
***
- Naprawdę nie masz poczucia humoru, skoro nie rozśmieszyła cię moja fryzura - powiedział On o poranku.
***
- A teraz utwórz sobie publiczny folder i wyślij mi zaproszenie.
- Gotowe.
- Nazwałaś ten folder KIBUC?!
- Nazwałaś ten folder KIBUC?!
+ BONUSOWY DIALOG TRAMWAJOWY
- Ale to nie jest pani na tym zdjęciu - powiedział kanar, sprawdzając mi legitymację.
- Jak to nie?
- Kolor włosów się nie zgadza. Tu są czarne.
- Bo to zdjęcie jest czarno-białe...
- Bo to zdjęcie jest czarno-białe...