24 września 2014

Dialogi XXL - 2


Zazwyczaj dialogi wrzucam na bieżąco na blogowego Facebooka, ale jako że zebrało się tego już sporo, to prezentuję je w jednym wpisie. Wcześniejszy wpis tego typu możecie przeczytać tutaj. Życzę dużo śmiechu!

1. W tramwaju.
- Nie wytrzymie z niom. Za mondra jest.
- Jakby była gupia, dopiero by cie nerw chytał.

2. Podczas zakupów po wizycie u dentysty.
Mama: Faceci się za tobą oglądają, córko.
Ja: Bo mam twarz jak chomik! Z tyłu liceum, z przodu terrarium z kołowrotkiem.

3. O operatorze komórkowym.
Braciszek: I oczywiście mają nas w dupie.
Ja: Co ty mówisz?! Jaki majonez w dupie?

4. Oglądamy brytyjski serial.
On: Patrz, zaraz się okaże, że on ma jakiegoś szkieletora...
ja: ...wiem, wiem, w klozecie.

5. Przed wyjściem na rower.
On: Jak twoja super prognoza pogody?
ja: Po norwesku jest, więc czytam obrazki. Lett bris. Lekka bryza! Kurde, nie wiedziałam, że znam norweski!

7. W kuchni.
ja: Zobaczysz, będę szczupła i ładna.
On: Niby kiedy? Jak pójdziesz do Sablewskiej?
ja: Nie, jak skończę 8 tygodni z Montignakiem.
On: Aha, to OK.

8. Po popołudniu spędzonym w londyńskim pubie.
On: Weź się jakoś zakryj.
ja: Już, już. Wyglądam jakbym w jedno popołudnie zaszła w ciążę i to od razu cztero...
On: ...pintową.

9. W tramwaju.
Koleżanka do koleżanki: Ja nie wiem, jak można tak eksponować nieopalone ciało! Przecież to jest obraza dla lata!

10. Dzień przed egzaminem, kiedy zakopałam się w książkach.
- Mógłbym się tu bezszelestnie wić na podłodze, a ty byś nawet nie zauważyła.
- Zauważyłabym. Słyszę przecież, że prasujesz. Chyba że byś się wił i prasował nogą...

11. Podczas sprzątania.
On: CO TO JEST?!
ja: Komar, którego zabiłam wczoraj.
On: I dziwisz się, że ciągle są nowe? Przecież one tu przylatują opłakiwać swoich zmarłych!

12. Nad szufladą z Jego szpargałami.
- Co to jest, takie wielkie?!
- Przejściówka do słuchawek. A wy, kobiety, twierdzicie, że rozmiar nie ma znaczenia...

13. W tramwaju, w drodze na egzamin.
Kanar: Bilety proszę! (do mnie) A pani na maturę, to pani nie musi.

14. O etykiecie na piwie.
- Ładna... Naprawdę ładna! Do tego zero sztucznych dodatków i stara, tradycyjna receptura.
- Prawie do końca byłam przekonana, że chcesz mi powiedzieć komplement...

15. Przy śniadaniu.
- Patrz, jaki fajny kot siedzi na balkonie u sąsiadów. Tylko jakiś taki... brudny.
- Kot jest czysty. To nasze okno jest brudne.

16. Przez telefon.
- Kupiłeś kiełbasę?!
- Kupiłem. Dobrą.
- A po czym poznać dobrą kiełbasę?
- Po cenie?
- Jakiś ty przyziemny. Dobra kiełbasa przestrzega dekalogu.

17. Na zakupach w drogerii.
- Mnie jest właściwie wszystko jedno, czy krem ma napis "dla mężczyzn", czy nie.
- Słusznie. Krem to krem, nie nóż do kastracji.

18. Przy obiedzie.
- Co to jest to, co dzisiaj jemy?
- Meatless meatloaf.
- Aha. Całkiem nośna nazwa.

19. W kuchni.
- Czemu schowałeś tę deseczkę?
- Była brudna i śmierdząca.
- Może od razu powiedz, że projektujesz swój stan na sprzęty kuchenne?

20. W domu, po tym, jak usłyszeliśmy morderczy brzdęk.
- Żarówka się rozpadła! Na dwie części!
- Aha.
- A ty nawet nie drgnąłeś!
- Po co? Nie spadła na ciebie.
- Ale mogła!!!
- I co by ci moje drgnięcie pomogło, gdyby cię żarówka zabiła?