Otworzyłam szafkę, w której trzymamy ziemniaki.
- Od jutra jemy ziemniaki, popatrz, ile tu tego - powiedziałam.
- Możesz zrobić tą... maź kartoflaną - odpowiedział On.
- Maź kartoflaną?! - wytrzeszczyłam oczy, próbując w myślach przyporządkować osobliwą nazwę do potrawy.
- No, maź... kartoflaną... - powtórzył On cierpliwie.
- Ach... Krem ziemniaczany!
A przepis na maź: tutaj.