- W ogóle kupiłam tą... wielkanocną... - informuję Tatę, zalewając herbatę, skupiona na celowaniu strużką wrzątku do imbryka.
- Co?
- No, herbatę. Herbatę wielkanocną.
- Dobrze, że nie wyspę...
Dobre emocje, Kraków i monogamia. Turkusowy codziennik z życia pewnej pary.