Braciszek, miłośnik fastfudu, rozpoczyna poranek.
- Muszę sobie zrobić coś niezdrowego na śniadanie - komunikuje wszem i wobec.
- Ale po co coś niezdrowego..? - pytam nieuważnie, jednym okiem obserwując gryzącą Nigellę. - Tata kupił świeży chleb. Jeszcze ciepły!
- Ciepły chleb jest niezdrowy - surowo upomina mnie Braciszek.
PS. Braciszek ma lat 14, ale dla mnie i tak jest Braciszkiem.