- Śnił mi się dziś X - ogłosiłam dzień po tym, kiedy rzeczony X trochę nam wszystkim napsuł krwi dodawaniem poprawek do poprawek już-prawie-skończonych-projektów.
- To pewnie był koszmar - zauważył Be.
- Owszem. W tym śnie zrobiłam dla Niego banoffee, ale przyszedł X i całe zjadł. Na szczęście nie zdarzyło się to w świecie rzeczywistym, bo wtedy z pewnością już po jedzeniu wróciłby do mnie z jakimiś uwagami i poprawkami...