8 października 2013

Pod włos



- Właśnie zapłaciłaś za szampon 40 zł. Nie przesadzasz czasem z tymi włosami? - spytała Siostra, kiedy wyszłyśmy z paryskiego Lusha.
- Muszę dbać o włosy. To jedyne, co mam ładne.
- Pffff.
- No, ale zobacz... Stopy: do ortopedy. Uda: do Chodakowskiej. Tyłek: duży. Cycki: małe. Nos: jak kartofel. Oczy: świńskie. Czoło: wielkie i z kraterem. 
- Mózg: brak - uzupełniła Siostra. 
- No i widzisz sama, że włosy to moja jedyna zaleta...

***

Dzisiaj spotkałam kloszarda, który powiedział mi tak: "Ja wiem, że ja jestem tylko człowiek z ulicy, ale nawet 10 groszy mnie ratuje, a w zamian będę państwu recytował wiersze. Romantyzm czy dwudziestolecie państwo wolą?"

Wyrecytował nam Słonimskiego i Tuwima, po czym przysiadł na ławce obok i zawołał do mnie: "Przepraszam, że tak na panią patrzę, ale to bardzo przyjemne! Pięknie pani wygląda w tych czerwieniach i fioletach. Pasują do włosów. I ma pani świetne nogi!"

I to wszystko za 10 groszy, bo więcej nie miałam.