Pożyczyłam dzisiaj od Niego t-shirt, który kupiliśmy ostatnio (tzn. ja wybrałam, On zaakceptował) - biały w czarno-srebrne gitary. Autobusem jechałam w rozpiętej kurtce, bo ciepło było.
- Ej, ty! - usłyszałam. - Fajna koszulka.
Podryw przez licealistę = +100 do lansu.
(Podryw roku I i II.)
7 listopada 2011